Uczyniono z przeszłości spowiedź powszechną. Biorą w niej udział całe narody, państwa, ugrupowania. Najpierw Niemcy, potem Sowieci, naziści, komuniści, członkowie SS i KGB, funkcjonariusze rozmaitym aparatów państwowych, policyjnych, partyjnych. Przynależność. Kolektywna odpowiedzialność. Współwina, która wynika z powodu jakiejś legitymacji albo uniformu. Słowem polityka. A (...) tam, gdzie jest polityka nie ma najczęściej zasad etycznych. (...) W dzisiejszych czasach człowiek wychodzi na idiotę, kiedy pyta o indywidualne sumienie swoich bliźnich".Może świat tak właśnie został pomyślany? Jako otchłań można w inny sposób wyjaśnić to wszystko, co pozostało w naszej pamięci?"Należy tak pamiętać, żeby trochę pamietać ale nie do końca. To znaczy pamiętać, a jednak nie myśleć o tym, że się zapamiętało. Raczej myśleć nawet, że wszystko zostało zapomniane, a jednak wiedzieć, gdzieś pod skórą, gdzieś z tylu czaszki, że nadal jest zapamiętane. Na zawsze. To jest, proszę pana, moje nieustanne kwiczenie od wielu lat. Rodzaj snu na jawie. Albo odwrotnie. Przecież żyję, to nie ulega wątpliwości. A tymczasem nie powinno mi być dozwolone żyć po tym wszystkim, że zapomniałem. Lecz jednak pamiętam...Fragment
Uczyniono z przeszłości spowiedź powszechną. Biorą w niej udział całe narody, państwa, ugrupowania. Najpierw Niemcy, potem Sowieci, naziści, komuniści, członkowie SS i KGB, funkcjonariusze rozmaitym aparatów państwowych, policyjnych, partyjnych. Przynależność. Kolektywna odpowiedzialność. Współwina, która wynika z powodu jakiejś legitymacji albo uniformu. Słowem polityka. A (...) tam, gdzie jest polityka nie ma najczęściej zasad etycznych. (...) W dzisiejszych czasach człowiek wychodzi na idiotę, kiedy pyta o indywidualne sumienie swoich bliźnich".Może świat tak właśnie został pomyślany? Jako otchłań można w inny sposób wyjaśnić to wszystko, co pozostało w naszej pamięci?"Należy tak pamiętać, żeby trochę pamietać ale nie do końca. To znaczy pamiętać, a jednak nie myśleć o tym, że się zapamiętało. Raczej myśleć nawet, że wszystko zostało zapomniane, a jednak wiedzieć, gdzieś pod skórą, gdzieś z tylu czaszki, że nadal jest zapamiętane. Na zawsze. To jest, proszę pana, moje nieustanne kwiczenie od wielu lat. Rodzaj snu na jawie. Albo odwrotnie. Przecież żyję, to nie ulega wątpliwości. A tymczasem nie powinno mi być dozwolone żyć po tym wszystkim, że zapomniałem. Lecz jednak pamiętam...Fragment
Be the FIRST to rate this book!